Góry na Słowacji. Słowacja to niewielki kraj, który może poszczycić się dosłownie i w przenośni – „morzem gór”. Tatry Wysokie, Zachodni, Niżne i Bielskie, Wielka, Mała i Szypska Fatra, Góry Choczańskie, Słowacki Raj i sporo innych. Przedstawiamy Wam nasze ulubione słowackie góry. In Góry.
Na internecie wiele jest pytań i wątpliwości czy trasę można pokonać w 1 dzień. Ja ten szlak zaliczyłam i mam dla Was kilka wskazówek 🙂 Oczywiście żeby się szarpnąć na taki wyczyn trzeba mieć choć trochę kondycji i doświadczenia na innych szlakach (polecam zaliczyć wcześniej od strony Świnickiej Przełęczy). Zdecydowanie lepiej pokonać szlak w opisywanym kierunku – wchodzimy bardzo stromo po łańcuchach, a schodzimy dosyć łagodnym i łatwym szlakiem. Dodatkowo Rysy są bardzo oblegane, zwłaszcza przez Polaków, więc ci co zdecydowali się powrócić do Morskiego Oka nie dość, że schodzić będą stromym i naszpikowanym łańcuchami terenem to jeszcze uświadczą „przyjemności” stania w korku. Schodząc napotkamy prawdziwe tłumy, które dopiero nacierają na szczyt… Po słowackiej stronie będzie łatwiej, luźniej i przyjemniej, a i widoki są smaczne i zupełnie inne jak u nas 🙂 ZAKOPANE – PALENICA BIAŁCZAŃSKA – WODOGRZMOTY MICKIEWICZA – MORSKIE OKO – CZARNY STAW POD RYSAMI – BULA POD RYSAMI – RYSY – PRZEŁĘCZ WAGA – SCHRONISKO POD WAGĄ – ROZSTAJ SZLAKÓW NAD ŻABIM POTOKIEM – POPRADZKI STAW – STACJA ELEKTRICZKI „POPRADSKÉ PLESO” – STARY SMOKOWIEC – ZAKOPANE 8 h – średni czas przejścia bez odpoczynków, jeśli startujemy od Morskiego Oka 10 h 30 min – średni czas przejścia bez odpoczynków, jeśli startujemy w Palenicy (dodatkowo mamy do pokonania 9-kilometrową asfaltówkę do Morskiego Oka) UWAGA! Należy doliczyć jeszcze czas potrzebny na dojazdy: Przejazd elektriczką z Popradskiego Plesa do Starego Smokowca – 35 min, a przejazd autobusem ze Starego Smokowca do Zakopanego – 1 h 30 min. Czas dojazdu na Palenicę to ok. 30 min. Jak widać lepiej jest wystartować w Morskim Oku – zaoszczędzamy wtedy ok. 3 godziny czasu, nie wspominając o siłach, które na tak długiej trasie będą niezbędne. Da się zrobić tę trasę od Palenicy, ale trzeba mieć bardzo, ale to baaardzo dobrą kondycję i szybkim tempem przejść przebiec cały szlak. Moim zdaniem to wypacza całą ideę chodzenia po górach, a na ich podziwianie zostaje wtedy niewiele czasu… Co kto lubi. Ratunkiem jest nocleg w Morskim Oku. Ma to swoje wady i zalety. Na wygodne łóżka w tzw. Nowym Schronisku nie ma co liczyć, rezerwowane są już na rok do przodu. Pozostaje nam nocleg w tzw. Starym Schronisku, gdzie rezerwacji miejsca można dokonać jedynie osobiście w dniu noclegu. Do schroniska dotarłam około i udało mi się wpisać na tak zwaną „listę rezerwacyjną”, dzięki czemu załapałam się na miejscówkę na całkiem wygodnej pryczy w kilkunastoosobowej sali (oficjalne zapisy odbywały się coś koło Ci co przybyli wieczorem dostawali miejsca na podłodze, do wyboru: kuchnia, korytarz i wszystkie wolne kąty 🙂 Trzeba koniecznie mieć swój śpiwór! Na pryczach są koce, ale na chłodne tatrzańskie noce to za mało. No i pamiętajcie żeby zapakować jak najmniej, bo będziecie to targać na Słowację przez Rysy… Szlak jest umiarkowanie trudny, ale wyczerpujący – po polskiej stronie trudności zaczynają się powyżej Buli pod Rysami, praktycznie cały odcinek do szczytu (zajmujący ok. 2 h) obsadzony jest łańcuchami, można jednak sobie z nimi poradzić bez większych problemów; tak naprawdę jest jeden trudniejszy i eksponowany moment – przejście „rysy” tuż pod szczytem. Po stronie słowackiej jest krótki i dość łatwy odcinek ubezpieczony łańcuchami i klamrami. Największą trudnością nie są przeszkody skalne, ale bardzo długa trasa oraz duża różnica wysokości. Tutaj znajdziecie mapki z tatrzańskimi szlakami. ZAKOPANE – PALENICA BIAŁCZAŃSKA – WODOGRZMOTY MICKIEWICZA – MORSKIE OKO szlak czerwony 2 h 20 min opcja 1 – pokonać trasę dzień wcześniej i nocować w schronisku (mój wybór) opcja 2 – pokonać asfaltówkę do schroniska wczesnym świtem 🙁 opcja 3 – dojazd do Morskiego Oka taksówką (Jeśli ktoś nie chce nocować w schronisku, a wycieczkę planuje zacząć od Morskiego Oka to może spróbować dogadać się dzień wcześniej z taksówkarzem. Za – 150 zł dowiezie was do Włosienicy, czyli prawie pod samo schronisko. Wyjazd z Zakopca trzeba zaplanować na około – rano, później może być problem z przejechaniem trasy do schroniska. I nie każdy taksówkarz da się namówić na taką eskapadę, bo oficjalnie trasę Palenica – Włosienica przejechać mogą jedynie uprzywilejowane pojazdy (pracownicy schroniska, TPN, TOPR). Schronisko nad Morskim Okiem Od lewej: Mięguszowiecki Szczyt Czarny (2410 m), Przełęcz pod Chłopkiem (2307 m), Mieguszowiecki Szczyt Pośredni (2393 m), Mieguszowiecki Szczyt Wielki (2438 m), Hińczowa Przełęcz (2323 m), Cubryna (2376 m), Mnich (2068 m) Mnich Pod Rysami (nieco poniżej znajduje się Kocioł pod Rysami), Turnia (2373 m), (2159 m), 4. Czarny Mięguszowiecki Szczyt (2410 m), 5. Przełęcz Pod Chłopkiem (2307 m), 6. Pośredni Mięguszowiecki Szczyt (2393 m), (Kocioł Mięguszowiecki) MORSKIE OKO – CZARNY STAW POD RYSAMI szlak czerwony 50 minut Ścieżka jest stroma i dość męcząca, ale ułożona z wygodnych głazów i kamieni. Pozbawiona jest też jakichkolwiek trudności technicznych. Do pokonania mamy prawie 200-metrowy próg skalny. Przy wchodzeniu towarzyszy nam potok wypływający z Czarnego Stawu i tworzący mały wodospad zwany Czarnostawiańską Siklawą. Ze szlaku świetnie prezentuje się tafla Morskiego Oka i las świerkowo-limbowy. Chodnik prowadzący nad Czarny Staw Czarnostawiańska Siklawa Morskie Oko widziane znad Czarnego Stawu Czarny Staw pod Rysami (1583 m) i żelazny krzyż ustawiony tutaj w 1836 roku. Ściana Kazalnicy Mięguszowieckiej Pośredni i Wielki Mięguszowiecki Szczyt powoli wyłaniają się z cienia 2 x Miedziane 🙂 Znad Czarnego Stawu dobrze widać szlak na Rysy. Na czerwono zaznaczyłam mozolny, ale łatwy odcinek szlaku, na czerwono-żółto odcinek powyżej Buli pod Rysami – ubezpieczony łańcuchami. No to zaczynamy! Początek jest lajtowy 🙂 CZARNY STAW POD RYSAMI – BULA POD RYSAMI szlak czerwony 1 h 30 min Od krzyża u brzegu Czarnego Stawu idziemy w lewo, przekraczamy miejsce, z którego wypływa potok, po czym wzdłuż brzegu obchodzimy staw. Od południowo-wschodniego brzegu stawu szlak zaczyna piąć się ostro w górę. Na odcinku 1,5 km trzeba pokonać około 900 metrów wzniesienia, co daje średnie nachylenie 30 stopni. Szlak zbudowany z kamiennych stopni prowadzi zakosami po trawiasto-kamiennym zboczu w kierunku stromych skał Buli pod Rysami. Szlak jest bardzo wygodny. Żabi Mnich Czarny Staw i masyw Miedzianego, Opalonego oraz Wołoszyna Im wyżej tym plecak cięższy !?! Po około 30 minutach zaczynamy mozolnie wznosić się wśród blokowisk i rumowisk skalnych. Ścieżka wiedzie zwężeniem pomiędzy skałami, po czym skręca w lewo i dochodzi na skraj Kotła pod Rysami, który od północy ogranicza skalna kopa zwana Bulą pod Rysami (2054 m). Kocioł to jedno z najbardziej ocienionych miejsc w Tatrach, a dodatkowo wysokość 2000 metrów powoduje wyraźny spadek temperatury. Płaty śniegu utrzymują się tu nawet na początku lata. Od lewej: Żabi Koń, Żabia Turnia Mięguszowiecka, Wołowa Turnia Czarny Staw i Morskie Oko Warto wejść na ten charakterystyczny kamień i zrobić sobie idealną fotkę ze stawami Rysy coraz bliżej, to pierwszy szczyt od prawej. Ciemna „gula” po prawej to właśnie Bula pod Rysami. Ostatnie metry przed odpoczynkiem. Bulę pod Rysami (2054 m) osiągamy po około 1,5 godzinie od wyjścia znad Czarnego Stawu. Stanowi ona prawie płaski, trawiasto-kamienny taras, który świetnie nadaje się do odpoczynku przed dalszym wysiłkiem. Trzeba jednak pamiętać, że jest on podcięty urwiskiem od północno-zachodniej strony. Z Buli pięknie widać Mięgusze, Kazalnicę, Żabi Koń, Tomkowe Igły i Żabi Mnich. W tle potężna Żabia Turnia Mięguszowiecka (2336 m) oraz Wołowa Turnia (2373 m). Wołowa Turnia u góry i ja na dole (na Buli) Płaszczyzna Buli znajduje się całkowicie w cieniu. Przy tak upalnym dniu to wielki plus 🙂 Widok w stronę Żabiej Grani Znalazłam świetną panoramę z Buli pod Rysami – klik. W poście RYSY II znajdziecie opis dalszej wędrówki na szczyt. Jeśli wpis się podobał lub był pomocny to zostaw po sobie ślad w postaci lajka, komentarza lub zwyczajnie udostępnij posta 🙂
Rohacze to dwa szczyty (Rohacz Płaczliwy 2126 m n.p.m. i Rohacz Ostry 2086 m n.p.m.) leżące w słowackiej części Tatr Zachodnich. Przez ich grań poprowadzono szlak turystyczny, który przez wielu nazywany jest popularnie Orlą Percią Tatr Zachodnich. Czy rzeczywiście jego trudność może się równać z najbardziej niebezpiecznym szlakiem w polskich górach?
16 lutego, 2021 Z uwagi na rozliczne obostrzenia wprowadzane przez słowacki rząd od początku pandemii COVID-19, poniżej przedstawiamy krótki przegląd tych najważniejszych dla sektora transportowego. Od godziny 6:00 w dniu 17 lutego 2021 roku, na terenie Słowacji obowiązuje obywateli polskich bezwzględna, 14-dniowa kwarantanna. Wyłączeni są z niej wykonujący podróż zawodową kierowcy zawodowi, wykonujący samochodami ciężarowymi transport towarów, jak również kierowcy autobusów i autokarów, pod okazania wystawionego przez pracodawcę zaświadczenia sporządzonego w języku słowackim lub świadectwa pracownika transportu międzynarodowego, którego wzór znaleźć można pod tym linkiem: Certificate For International Transport Workers (ostatnia strona dokumentu)Wyłączeni są także kierowcy i załogi busów, autokarów, autobusów, wykonujący przywóz osób posiadających prawo pobytu w Republice Słowackiej i powracających z zagranicy na jej terytorium. Kierowcy zawodowi nadal są zwolnieni z obowiązku posiadania zaświadczenia o negatywnym wyniku testu RT-PCR na COVID-1 przy wjeździe do Republiki Słowackiej, jednak pod warunkiem opuszczenia terytorium tego kraju w bezwzględnie ustalonym terminie 48 godzin od momentu wjazdu. Całkowicie zamknięte dla ruchu zostaną następujące polsko-słowackie przejścia graniczne: – Radoszyce-Palota – Ożenna-Nižná Polianka – Muszynka-Kurov – Leluchów-Čirč – Szczawnica-Lesnica – Niedzica-Lysá nad Dunajcom – Łysa Polana-Tatranská Javorina – Chochołów-Suchá Hora – Winiarczykówka-Bobrov – Ujsoły-Novot’
To wirtualne giełdy samochodowe, które łącznie posiadają ok. 4 mln ofert od dealerów i osób prywatnych, nie tylko z Niemiec, ale z całej Europy. Autoscout24.de chwali się liczbą ok. 2,5 mln ogłoszeń, a na Mobile.de znajdziemy aktualnie ponad 1,5 mln anonsów. Nawigację w milionach propozycji ułatwia tłumaczenie na większość
Polacy spowodowali śmiertelny wypadek na Słowacji. Ścigali się porsche, ferrari i mercedesem Polícia Slovenskej republiky/FacebookŚledztwo w sprawie śmiertelnego wypadku z udziałem polskich kierowców koło Dolnego Kubina, do którego doszło przed ponad trzema laty, zakończyła słowacka policja pod nadzorem prokuratury w Żylinie. W ciągu kilku tygodni do sądu powinien trafić akt oskarżenia w sprawie piratów drogowych, którzy ścigali się swoimi luksusowymi samochodami, czego finałem było koszmarne zderzenie i śmierć słowackiego kierowcy. Jednym z piratów okazał się Adam Sz. z Poznania, który jechał ferrari należącym do swojego doszło do tragicznego wypadku na Słowacji?Do tragedii doprowadzili Polacy kierujący porsche, ferrari oraz mercedesem. Jednym z Polaków biorących udział w zdarzeniu był 27-letni Adam Sz., syn bogatego biznesmena, właściciela firmy z Poznania z branży usług poligraficznych. Żółte ferrari należało do jego ojca. Mężczyźni urządzili sobie na słowackiej drodze nr 78 wyścigi. Nie zważając na znaki oraz linie na asfalcie starali się wymijać inne samochody. Dwójka z nich się jednak przeliczyła i nie zdążyła powrócić na swój pas jezdni. O ile kierowca ferrari zdołał "uciec", to osobą za kierownicą porsche czołowo zderzyła się ze skodą fabią, którą podróżowała sąd zdecydował o areszcie dla 42 letniego Marcina L. - kierowcy porsche, które brało udział w tragicznym wypadku na Słowacji. Dwaj pozostali mężczyźni - 27-letni kierowca ferrari Adam Sz. i 26-letni kierowca mercedesa Łukasz K. - początkowo mieli odpowiadać przed sądem z wolnej stopy. Ale w środę, 10 października 2018 r., sąd w Słowacji uwzględnił odwołanie prokuratury i zostali aresztowani. 42-latkowi, który spowodował wypadek ze skutkiem śmiertelnym grozi na Słowacji od 2 do 5 lat pozbawienia wolności. Kary nie unikną także pozostali kierowcy. 27-letniemu kierowcy ferrari na poznańskich numerach rejestracyjnych oraz 26-letniemu kierowcy mercedesa na warszawskich "blachach" grozi od 6 miesięcy do 3 lat pozbawienia wolności. Jak poinformował śledztwo było prowadzone przez policję pod nadzorem prokuratury krajskiej (wojewódzkiej) w Żylinie. Jej przedstawiciel, Martin Kokles poinformował stację, że działania śledczych zostały już zakończone. Teraz, jak przekazuje prokurator, akta sprawy zostaną przedstawione stronom: poszkodowanym i najbardziej niebezpiecznych dróg. Tu ginie najwięcej osób– Wezwania zostaną wysłane. W stosunku do oskarżonych obywateli Polski zgromadzone w sprawie dokumenty będą musiały być przetłumaczone na język polski – mówi prokurator Martin że śledztwo trwało długo, ale - jak zaznaczył - wpływ na to miała pandemia. Zakończenie prokuratorskiej pracy odwlekały też wnioski pokrzywdzonych, którzy chcieli uwzględnienia kolejnych ekspertyz dotyczących roszczeń. Prokurator Kokles wskazuje też, że cała korespondencja z oskarżonymi Polakami musiała być tłumaczona. Zmiany w praktycznym egzaminie na prawo jazdy już obowiązują... Wypadki na przejazdach kolejowych - zobacz ku przestrodzePolecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Km: 164.000 km. Wagon, Benzyna, Czarny. Uczciwa cena. Oszczędzasz 0.01 %. Następny. 1.042 samochodów używanych Volvo z Szwajcaria na sprzedaż. Kup używane Volvo samochody przez Internet. Pomagamy wybrać najlepsze samochodów używanych Volvo na rynku.
Jeśli chcecie mieć swobodę ruchów, być niezależnymi, to najlepiej wybierzcie podróżowanie po Słowacji samochodem. Na Słowacji jest prawie 700 kilometrów płatnych autostrad i dróg szybkiego ruchu. Podróż z Bratysławy do Koszyc trwa około 5 godzin (400 – 450 kilometrów), do Bańskiej Bystrzycy (210 km), Żyliny (200 km) 2 godziny, a do Tatr Wysokich dostaniecie się w ciągu mniej niż 4 godzin (340 km). Słowacja jest zbyt mała, aby śpieszyć się. Jak zboczycie z głównej trasy, to wolniejszą jazdę zrekompensuje Wam uczucie, że jesteście odkrywcami. Najwięcej wrażeń zapewnią Wam drogi w górzystej części kraju, w środkowej i północnej Słowacji.
Jeśli podróżujesz od strony Rzeszowa przez Barwinek w kierunku przejścia w Koszycach, to w Preszowie (Prešov) możesz zjechać na drogę nr 20. Za Koszycami natomiast, do przejścia granicznego z Węgrami wystarczy pojechać drogą nr 17 (przejazd obwodnicą miejscowości Svidnik jest bezpłatny).
Środa, 3 października 2018 (11:51) Aktualizacja: Środa, 3 października 2018 (13:17) Nie milkną echa tragicznego wypadku, do jakiego doszło w niedzielę w okolicy Dolnego Kubina na Słowacji. Szybkie i luksusowe auta, które najprawdopodobniej z nadmierną prędkością jechały po słowackiej drodze, były zarejestrowane w Polsce. Jedno z nich Porsche Cayenne miało tablice z województwa pomorskiego; drugie z aut – mercedes został udostępniony przez salon samochodowy jako auto testowe; trzeci samochód – ferrari należał do prywatnego właściciela, był zarejestrowany w Poznaniu. W Dolnym Kubinie doprowadzili do wypadku, w którym zginął 57-letni Słowak, a jego żona i syn zostali ranni. W stolicy Wielkopolski ruszyły spekulacje na temat tego, kto mógł siedzieć za kierownicą auta w momencie wypadku. Pierwsze podejrzenia padły na blogera motoryzacyjnego z Poznania, na którego stronie widniało zdjęcie charakterystycznego samochodu. Mężczyzna wydał jednak oświadczenie, w którym napisał: Nie jestem z nim w żaden sposób powiązany. [z wypadkiem - Nie jestem właścicielem ani użytkownikiem żadnego z aut biorących udział w wypadku, jak również nie byłem kierowcą ani pasażerem żadnego z nich w chwili wypadku. W czasie wypadku przebywałem w Polsce testując Forda Focusa RS, którego widzieliście w poście z niedzieli. Faktem jest, że Ferrari to auto mojego znajomego, z którym miałem okazję jeździć jako pasażer. Auto było także przedmiotem jednego z przeprowadzonych przeze mnie testów, dlatego znajduje się na mojej stronie internetowej, w zakładce "o mnie napisał autor bloga FastLife Z nieoficjalnych informacji wynika natomiast, że właścicielem żółtego ferrari jest szef jednego z dużych zakładów poligraficznych z Poznania. Za kierownicą samochodu miał siedzieć jego 27-letni syn Adam Sz. ustalił z kolei, że mercedesem kierował 26-letni polski dziennikarz motoryzacyjny (ForzaMagazine i Cars & Coffee Poland, które należą do firmy Forza Group; samochód jest własnością polskiego przedstawicielstwa niemieckiej marki). W zdarzeniu uczestniczył dziennikarz, któremu użyczyliśmy auto do testów z parku prasowego - tu nie ma czego dementować, bo to standardowa i przyjęta forma współpracy z mediami motoryzacyjnymi. Jak ze wszystkimi - tak i z tym dziennikarzem - współpracowaliśmy na zasadzie obowiązku poszanowania przepisów i zasad ruchu drogowego - oświadczyła Ewa Łabno-Falęcka, dyrektor ds. Komunikacji i Relacji Zewnętrznych Mercedes-Benz Polska. Za kierownicą porsche w chwili wypadku siedział 42-latek. To jemu grozi najwyższa kara 5 lat więzienia za spowodowanie wypadku. Kierowcom, którzy w niedzielę urządzili sobie wyścigi na Słowacji i doprowadzili do śmiertelnego wypadku w Dolnym Kubinie, może grozić nawet 10 lat więzienia. Słowacka policja bardzo poważnie podeszła do tego przypadku i zapowiada bezkompromisowe ukaranie winnych. Rzecznik policji w Żylinie Radko Morawcik nie ukrywa, że ta sprawa jest traktowana priorytetowo i śledczy będą chcieli przykładnie ukarać naszych rodaków, którzy luksusowymi samochodami ścigali się po zwykłej drodze. Użyjemy wszelkie środki prawne, uprawnienia i sankcje, by ich ukarać. Dokładnie tak będziemy postępować w przypadku tego tragicznego wypadku, przy którym życie stracił 57-letni kierowca. Polskim kierowcom już teraz grożą surowe kary - mówi słowacki policjant. Śledczy z Dolnego Kubina wszystkim trzem Polakom postawili zarzuty sprowadzenia zagrożenia dla innych uczestników ruchu drogowego. 42-letni mężczyźnie, który doprowadził do zderzenia, w przypadku udowodnienia winy grozi kara od dwóch do pięciu lat pozbawienia wolności. Pozostałym dwóm oskarżonym grozi kara od sześciu miesięcy do czterech lat więzienia. Jutro sąd w słowackim Dolnym Kubinie zdecyduje, czy polscy kierowcy trafią do aresztu. Słowaccy policjanci zapowiadają, że to nie koniec i oskarżenia mogą być znacznie poważniejsze. Zbierają w tej chwili informacje od innych kierowców, którzy widzieli wyczyny naszych rodaków na drodze i czuli się zagrożeni ich jazdą. Podczas dochodzenia okazało się, że Polacy mieli w niedzielę 30 września jechać trasą z Rajeckich Teplic, przez Żylinę, Streczno, autostradę w Martinie, Krpelany, Kralowany, parnicę do Dolnego Kubina. Policja prosi wszystkich kierowców, którzy byli świadkami jazdy tych kierowców, szczególnie jeśli mają video z tej jazdy, by kontaktowali się z najbliższą jednostką. (j.)
Niektóre przejścia zostały wyłączone z ruchu samochodowego. Na Podhalu wielu turystów i mieszkańców jest zaskoczonych, gdy dojeżdżają do granicy. Kontrole na granicy ze Słowacją.
Youtube/Policia Slovenskej RepublikyDramatyczny w skutkach wypadek na Słowacji, doszło do niego w okolicach miasta Dolny Kubin w północnej części kraju. Trzech Polaków jadących luksusowymi samochodami ścigało się łamiąc przepisy ruchu drogowego. Jeden z nich zderzył się czołowo z prawidłowo jadącą skodą. Na miejscu zginął Słowak jadący z informuje słowacka policja, trzy luksusowe pojazdy na polskich tablicach rejestracyjnych z dużą prędkością wyprzedzały, jadąc pasem do jazdy w przeciwnym kierunku. Policja udostępniła nagranie z kamery samochodu wyprzedzanego przez Polaków. Na filmie dokładnie widać wykroczenia popełniane przez polskich kierowców. Brawurowa jazda to jedno z delikatniejszych określeń, których można użyć. Polacy po prostu urządzili sobie wyścig jak z gry komputerowej na jednej ze słowackich z samochodów, czarny mercedes, zdążył zjechać na swój pas. Jadące za nim żółte ferrari nie miało już jednak takiej możliwości, zaczęło więc gwałtownie hamować, próbując uniknąć czołowego zderzenia ze skodą. Wówczas trzecie z jadących z dużą prędkością aut, czarne porsche, uderzyło najpierw w tył ferrari, a następnie czołowo w skodę. Kierowca skody zginął na miejscu. Jak informują słowackie media, był nim 57-letni mężczyzna wiozący rodzinę. Policja bada okoliczności wypadku. Zatrzymany został już kierowca porsche.
vS5V. haiucq3wi5.pages.dev/2haiucq3wi5.pages.dev/1
słowackie strony z samochodami